Adriana Hyzopska udała się na policję, by zgłosić kradzież telefonu. Po kilkugodzinnym oczekiwaniu została zaproszona do pokoju przesłuchań, gdzie czekał na nią wyznaczony policjant. Wówczas wydarzyło się coś, czego gwiazda "Top model" długo nie zapomni.
Modelka będąca w trakcie procedury korekty płci, opowiedziała, że funkcjonariusz zachowywał się wobec niej oschle i pozwalał sobie na nieprofesjonalne komentarze daleko wykraczające poza temat spotkania.
On na mnie patrzy i mówi do mnie: "No coś w tej bluzce to ci odstaje". Nie wiedziałam, co mam powiedzieć, czułam się tak bezradna. [...] Całe przesłuchanie było naprawdę nieprzyjemne. Jak najszybciej chciałam je skończyć i wyjść — mówiła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeszcze gorszy moment nastąpił, gdy poprosiła o podstemplowanie dokumentu potwierdzającego zgłoszenie kradzieży. Tuż przed opuszczeniem komendy, w obecności innych petentów, funkcjonariusz według Hyzopskiej miał celowo zawstydzić celebrytkę.
Ten policjant specjalnie na głos powiedział: "No, podbij tutaj pieczątkę, bo ta pani, która przyszła, okazała się chłopem". Ja stanęłam jak wryta. Miałam dość, miałam ochotę odpalić się tam, żebym rozniosła tę komendę, ale nie mogłam, bo musiałam dostać ten kwitek — opowiedziała fanom.
Gwiazda "Top model" ofiarą transfobicznego policjanta? Rzeczniczka reaguje
Na temat zajścia wypowiedziała się rzeczniczka prasowa Komendy Rejonowej Policji Warszawa IV, nadkom. Marta Sulowska. Z oświadczenia przesłanego Plejadzie wynika, że policjant wykonał swoją pracę należycie.
Informuję, że policjant wykonał czynności zgodnie z procedurami (mowa tutaj o czynnościach procesowych), w sprawie zostało przyjęte zawiadomienie o przestępstwie, natomiast trudno odnieść się do subiektywnych odczuć osoby zainteresowanej — podkreśliła.
Przedstawicielka placówki dodała, że nie wpłynęła żadna skarga w rzeczonej sprawie. Jak sądzicie, Adriana Hyzopska powinna taką złożyć?