W święta wystąpił ze Snoop Doggiem. Radzimir Dębski pokazał nagranie
Radzimir Dębski, znany jako Jimek, po raz kolejny zagrał u boku międzynarodowej gwiazdy. Artysta dołączył do Snoop Dogga podczas świątecznego "Halfime Show", a fragment występu opublikował w mediach społecznościowych. "Ciężka praca popłaca" - komentowali fani.
25 grudnia NFL przygotowało specjalne wydarzenie pt. "Snoop’s Holiday Halftime Party" w trakcie meczu Detroit Lions przeciwko Minnesota Vikings. Świąteczną przerwę w meczu transmitowano na żywo na Netflixie jako część widowiska "NFL Christmas Gameday".
Ma "głodową" emeryturę. Tak dorabia. "Żeby na święta coś zarobić"
Główną gwiazdą tego muzycznego show był Snoop Dogg, który zaprezentował swoje największe przeboje w świątecznej oprawie, niecodziennym klimacie i z lekką dawną humoru. Wśród wielu muzyków na scenie znalazł się Radzimir Dębski.
Polski kompozytor, dyrygent i producent zamieścił fragment widowiska w sieci, co nie uszło uwadze internautów. Nie ukrywali zaskoczenia i złożyli mu gratulacje. W sekcji komentarzy przyznali, że całość wyglądała "fantastycznie".
"Ciężka praca popłaca, marzenia spełniasz sobie sam", "A kto to ten w czerwonym płaszczu obok Radzimira?", "Wow, wyszło fantastycznie", "Obyś miał coraz więcej takich współprac, zasłużyłeś na nie", "Jestem dumna" - pisali.
To nie pierwszy raz, gdy Radzimir Dębski połączył siły z popularnym amerykańskim raperem. Wcześniej prowadził orkiestrę podczas występu Snoop Doga na BET Awards, gdzie aranżacje największych hitów artysty, takich jak "Drop It Like It’s Hot", "The Next Episod"e czy "Nuthin’ But a ’G’ Thang", zostały zaprezentowane w nowej, symfonicznej odsłonie.
Radzimir Dębski wygrał konkurs na remiks utworu Beyoncé
Jednym z przełomowych momentów w karierze Polaka było zwycięstwo w konkursie na remiks piosenki "End of Time" Beyoncé w 2012 roku. Sam zainteresowany przyznał, że to wyróżnienie dla niego "swego rodzaju błogosławieństwem i magicznym momentem", który pozwolił mu realizować własne muzyczne wizje.
Przez pierwsze 10 lat robiłem to, na co ludzie zgodzili się, żebym mógł zrobić, a potem, po Beyoncé rzeczywiście wszystko się zmieniło i zacząłem robić to, co chciałem sam robić — mówił wówczas w Plejadzie.