Wpadka Jennifer Lopez w Warszawie. Tak o tym piszą za granicą
W miniony weekend Jennifer Lopez zagrała koncert w Warszawie. Podczas występu gwiazdy doszło do zabawnej sytuacji, gdy jej spódnica spadła na scenie. Ten incydent nie uszedł uwadze zagranicznym mediom.
56-letnia artystka, która niedawno rozstała się ze swoją wytwórnią płytową, wystąpiła w piątek w Warszawie w ramach trasy "Up All Night: Live in 2025". W trakcie zmiany kostiumu została niespodziewanie poproszona o powrót na scenę, aby publiczność mogła zaśpiewać jej "Happy Birthday".
Ubrana w złoty, cekinowy bikini top oraz złotą, frędzlową spódnicę, Lopez próbowała poprawić swój strój z pomocą tancerza. Gdy przechodziła po scenie, mówiąc "Dziękuję, Warszawo", spódnica zsunęła się na podłogę. Ten incydent nie uszedł uwadze zagranicznym mediom.
"Głupi błąd". Polityk PiS zabrał głos ws. CPK
Za granicą piszą o wpadce Jennifer Lopez w Polsce
Dziennikarze "Daily Mail" opisują, że piosenkarka na chwilę się zatrzymała, po czym z uśmiechem kontynuowała występ w złotych lamowanych szortach i błyszczących butach. Ponownie próbowała założyć spódnicę, ale gdy to się nie udało, rzuciła ją w tłum, mówiąc do osoby, która ją złapała: "Możesz ją zatrzymać. Nie chcę jej z powrotem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Całe szczęście, że mieliśmy wzmocniony ten kostium" – powiedziała Lopez, dodając: "Cieszę się, że miałam na sobie bieliznę. Zwykle jej nie noszę".
Fani, którzy oglądali nagranie na YouTube, nie kryli podziwu dla gwiazdy. "Niepowstrzymana siła! Wszystkiego najlepszego, ikono!" – napisał jeden z nich. Inny dodał: "Fantastyczne, dziękujemy za niespodziankę".
Jennifer Lopez kontynuuje swoją trasę koncertową – w niedzielę wystąpiła w Bukareszcie, a następnie uda się do Abu Zabi. Finał trasy zaplanowany jest na 10 sierpnia w Ałmaty w Kazachstanie.