Iga Świątek nie może wrócić na zwycięską ścieżkę od zakończenia sezonu na kortach ceglastych. Nie wliczając igrzysk olimpijskich, gdzie zajęła trzecie miejsce, zagrała w trzech turniejach, z czego dwa to były Wielkie Szlemy (Wimbledon i US Open). Najdalej udało jej się dotrzeć do półfinału w Cincinnati, gdzie przegrała z Aryną Sabalenką 3:6, 3:6.
W ćwierćfinale US Open lepsza od Polki była reprezentantka gospodarzy, Jessica Pegula (2:6, 4:6). Mimo porażki raszynianka nie straciła dobrego nastroju i z radością wspomina czas spędzony w Nowym Jorku. Opublikowała na Instagramie kilka zdjęć, którymi podsumowała tamtejszy pobyt. Wspomniała m.in. o rysunku, który otrzymała od jednego z kibiców.
Chwila na powrót do wspomnień z Nowego Jorku: Najpiękniejszy rysunek, jaki dostałam od fana. Bardzo dziękuję, jest niesamowity! Bia poleciła mi świetną książkę: "Genialna przyjaciółka" Eleny Ferrante. Świetnie się czyta, więc polecam i ja. Lato w Central Parku ma swój niepowtarzalny klimat i cieszę się, że spędziłam tam sporo czasu w tym roku.Mam tu swoje ulubione tacos ever. Chyba mam nowy cheat meal! - napisała Iga Świątek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Iga Świątek pochwaliła się rysunkiem od fana
Na koniec wpisu światowa "jedynka" wspomniała o grze w tenisa, dodając, iż nie udało jej się osiągnąć zamierzonego celu, którym oczywiście było powiększenie gabloty o kolejne wielkoszlemowe trofeum.
No i ta oczywista część - dużo grałam w tenisa, pracując nad poprawą swojej gry i cieszeniem się tym kiedy to tylko możliwe. Nie osiągnęłam rezultatu, o który walczyłam, ale taki jest tenis. Za moment kolejne okazje. Jestem wdzięczna za ciągłe wsparcie od tak wielu z Was, dziękuję i do zobaczenia - zakończyła 23-latka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.