Z racji, że Polska była współgospodarzem Euro 2012, awans mieliśmy zapewniony bez eliminacji. Drużynę prowadził wtedy selekcjoner Franciszek Smuda. Jego podopiecznymi było m.in. trio z Borussii Dortmund: Robert Lewandowski, Łukasz Piszczek i Kuba Błaszczykowski.
Podobnie jak w 2012 tak i na tegorocznym turnieju w Niemczech sponsorem reprezentacji Polski jest Biedronka. Wtedy Jeronimo Martins przygotowało świetne reklamy pod tytułem "Wszyscy jesteśmy drużyną Narodową". Odczytywane przez Franciszka Smudę powołania dla Adamiakowej są już kultowe.
Pierwsza reklama była imitacją konferencji prasowej. Samego siebie znowu grał Franciszek Smuda. Selekcjoner wyczytywał nazwiska kolejnych powołanych: "Adamiak Ada, Adamiak Adrian, Adamiak Aleksander". Reklamy dawały do zrozumienia, że wszyscy jesteśmy powołani.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W kolejnych odsłonach reklam "Wszyscy jesteśmy drużyną narodowa" grał też kapitan reprezentacji Polski Kuba Błaszczykowski. Przy drugim spocie, z ustalaniem taktyki, był tylko jednym z obserwatorów. Franciszek Smuda ustalał taktykę "Gramy o zwycięstwo. W obronie konsekwentnie, w ataku bardzo skutecznie. Totalna koncentracja"
W kolejnych spotach Smuda ciężko trenował kadrę. Adamiakowa biegała po boisku bez piłki, a selekcjoner załamywał ręce. Była w tym nutka humoru i satyry z polskiego społeczeństwa. W końcu na czas meczów wszyscy jesteśmy ekspertami i zrobilibysmy to lepiej niż piłkarze.
Nastroje przed turniejem były bardzo optymistyczne. Zwłaszcza że w 2012 roku na Euro Polska grała w grupie A z: Rosją, Czechami i Grecją. Wyjście z grupy był absolutnym obowiązkiem.
W kolejnej reklamie, gdzie Polska rozgrywała mecz, Błaszczykowski dryblował i wywalczył rzut wolny pod polem karnym przeciwników. Miał go wykonywać kapitan Biało-Czerwonych. Oddał jednak piłkę Adamiakowej. Strzał i gol dla Polski.
W reklamach wszystko wyglądało naprawdę dobrze. Rzeczywistość szybko sprawdziła Polaków na ziemię. Scenariusz był jednak odrobinę inny niż klasyczne mecze: otwarcia, o wszystko, o honor.
W pierwszym meczu, w dramatycznych okolicznościach (czerwona kartka Szczęsnego, obroniony rzut karny przez Tytonia) Polska zremisowała 1:1. Ten wynik z Grecją dawał jeszcze nadzieje na awans. Kolejny remis z Rosją (1:1) sprawiał, że z Czechami graliśmy o wszystko.
Niestety mecz we Wrocławiu Polska przegrała z Czechami 0:1 i zajęła ostatniej miejsce w grupie. Resztę turnieju, podobnie jak kultową już kampanię z reklamami Biedronki mogliśmy podziwiać jedynie na ekranach telewizorów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.