O względy Agaty w "Rolnik szuka żony" starało się trzech dżentelmenów. Maciej odpadł w przedbiegach, Mirosław sam zrezygnował, a ostatecznie także Ireneusz nie chciał przeprowadzić się dla niej do Polski.
Mimo to rolniczka nie żałuje tego, co udało jej się przeżyć. W rozmowie z TVP1 wyznała, że początkowo była zła na dzieci, że wysłały jej zgłoszenie, jednak podjęła próbę znalezienia drugiej połówki i nie ma sobie wiele do zarzucenia. Uświadomiła to sobie, gdy kamery zniknęły z jej domu.
Razem z mamą zatęskniłyśmy za tymi wszystkimi ludźmi. Zrobiło się wtedy tak pusto. Zaczęłam się też zastanawiać, czy może nie powinnam przystopować z tym moim śmiechem. No dobrze, może ze śmiechem niekoniecznie, ale... zaszły duże zmiany, nie tylko we mnie, ale także w moim gospodarstwie — oznajmiła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Agata wspomniała również o krytyce, jakiej doświadczyła ją po emisji show. Widzowie zarzucali jej nie tylko niekontrolowany śmiech, ale także to, że rzekomo wyzyskiwała swoich gości, wymagając od nich intensywnej pracy, np. malowania obory.
Nie spodziewałam się, że dotknie mnie krytyka. Mimo wszystko dałam sobie radę, ale moje córki bardzo to przeżyły — mówiła w TVP1.
Dodała, że w sieci negatywnych opinii o sobie czyta dużo, jednak zupełnie inaczej ludzie podchodzą do niej na żywo. Wtedy spotyka się z większą sympatią. Złe podszepty zabolałyby ją jedynie wtedy, gdyby bliscy potwierdzili jej to, o czym piszą hejterzy. Tak nie było.
Agata z "Rolnik szuka żony" w "Sanatorium miłości"?
Agata dzięki występom w "Rolnik szuka żony" zawarła nowe znajomości. Do mediów społecznościowych trafiło zdjęcie ze spotkania z Sebastianem, Mirosławem i Wiktorią. Utrzymuje z nimi relację przyjacielską.
Fani zaproponowali jej, by nie rezygnowała z dalszych marzeń o wielkiej miłości i spróbowała swoich sił w nowej edycji "Sanatorium miłości". Tam jej przebojowość oraz gromki śmiech przez kuracjuszy z pewnością byłyby uznane za atuty. Dobry pomysł?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.