Akt wandalizmu w Warszawie. Zniszczono mural z Ozzym Osbournem
Warszawski mural poświęcony Ozzy'emu Osbourne’owi, namalowany na Bemowie przez Magdalenę Czyżykiewicz-Janusz, został zniszczony. Artystka stanowczo zareagowała, pokazała szkody i zapowiedziała naprawę dzieła.
Wielu mieszkańców Warszawy oraz fanów cięższych brzmień z żalem przyjęło wiadomość o zniszczeniu muralu poświęconego Ozzy'emu Osbourne’owi. Powstał na osiedlu Przyjaźń na Bemowie – dzielnicy silnie związanej z historią polskich koncertów gwiazd rocka. Został zamazany przez wandala lub wandali, którzy bezrefleksyjnie zniszczyli pracę będącą hołdem dla ikony metalu.
Zniszczyli... Ktoś postanowił "dodać coś od siebie" do naszego muralu - (piszę naszego, ponieważ był on tak samo mój, jak i wasz). Niestety, nie był to Banksy. Smutne, ale prawdziwe - nawet sztuka bywa celem. No ale kiedy sztuka spotyka opór, znaczy, że działa — czytamy na Facebooku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Janusz Machulski: "Żyjemy w normalny kraju, w którym zdarzają się nienormalne sytuacje"
Magdalena Czyżykiewicz-Janusz pokazała aktualne zdjęcie malunku - jasną farbą zamalowany został cytat obok twarzy muzyka oraz jego okulary. Autorka zapowiedziała poruszonym internautom, że odmaluje mural, a w przyszłości będzie "robić ich więcej", bo jest świadoma, jak trudna jest sztuka uliczna.
Pierwotnie przedstawiał Ozzy’ego Osbourne’a w ikonicznej stylizacji z czasów jego medialnego odrodzenia na przełomie lat 90. i 2000 - światowy sukces odniosło wtedy reality-show, w którym pojawiał się z rodziną.
Kompozycję wzbogacono o cytat z przejmującej ballady "Changes" zespołu Black Sabbath — utworu mocno kojarzonego z refleksją i przemianą. Całość dopełniały dwa wizerunki "Henry'ego" — demonicznego symbolu heavy metalu, który od lat jest nieodłącznym znakiem tożsamości grupy.
Ozzy Osbourne miał problemy ze zdrowiem
Kultowy piosenkarz zmarł 22 lipca w swojej rezydencji w Buckinghamshire w Wielkiej Brytanii. 76-latek odszedł pomimo dwugodzinnej akcji ratunkowej. Bezpośrednia przyczyna śmierci nie jest znana, jednak artysta borykał się z wieloma problemami zdrowotnymi (m.in. chorobą Parkinsona, która utrudniała mu chodzenie).
Jego ostatni koncert odbył się 5 lipca w Birmingham, w ramach pożegnalnego show Black Sabbath pt. "Back to the Beginning"". Śpiewał na siedząco. Został pożegnany podczas ceremonii pogrzebowej 30 lipca.