Był dla niej "aktorską trzecią ligą". Konflikt na planie serialu z PRL
Zdzisław Kozień, znany z serialu "07 zgłoś się", nie wspomina idealnie pracy na planie "Królowej Bony". Zadbała o to Aleksandra Śląska, która — jak wynika ze wspomnień — traktowała go jak "aktora z trzeciej ligi". Dlaczego?
Zdzisław Kozień w prasie zwykł mówić, że praca jest tym przyjemniejsza, im jest dalej od Warszawy. Mieszkał w ukochanym Rzeszowie, a gdy na chwile przeprowadził się do innego miasta, szybko zdecydował się na powrót. Spełniał się w miejskim Teatrze im. Siemaszkowej i nie wahał się, by nie przyjąć propozycji od dyrektora stołecznego Teatru Ateneum.
Żoną owego dyrektora była wtedy Aleksandra Sląska, która najwidoczniej nie spodziewała się odmowy ze strony rzeszowskiego artysty i zapamiętała to na długo. Gdy razem z nim trafiła na plan "Królowej Bony", od razu dała mu to odczuć.
Miała nadzwyczaj wysokie mniemanie o sobie. Dla niej Kozień to była aktorska trzecia liga. A przecież warsztatu mu nie brakowało, umiał wszystko. [...] Kiedyś przed wyjazdem na zdjęcia powiedział: 'Znowu będę musiał męczyć się z tą małpą' - wspominał jego kuzyn Andrzej Sowa na portalu Nowiny24.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Strefa gangsterów": Tom Hardy i Guy Ritchie łączą siły w kryminale o londyńskim półświatku
Zdzisław Kozień dowiedział się wówczas, jakim wulgarnym słowem Aleksandra Śląska miała skwitować jego decyzję, by nie angażować się w pracę w Warszawie. Tajemnicą poliszynela było, że koledzy i koleżanki ze stolicy nie pałali do niego sympatią i uważali za prowincjonalnego.
Mimo to sam zainteresowany w "Gazecie Rzeszowskiej" wyznał, że ma sentyment do roli Zygmunta Starego w "Królowej Bonie", a Aleksandrę Śląską wcześniej podziwiał. Z kolei widzowie znali go przede wszystkim jako porucznika Zubka z "07 zgłoś się" - zagrał w 14 odcinkach, a później nagle zrezygnował.
Grał porucznika Zubka w "07 zgłoś się". Dlaczego zrezygnował?
Oficjalne mówiło się, że powodem były problemy zdrowotne (chorował na cukrzycę) oraz uporczywe dojazdy z Rzeszowa do innych miast w Polsce, gdzie powstawały zdjęcia. Za kulisami szeptano, że Zbigniew Kozień zrobił producentom na złość.
Przestał grać porucznika Zubka, bo nie zgodzili się na jego udział w "Człowieku z żelaza" Andrzeja Wajdy. Wcześniej zagrał w "Człowieku z marmuru", dlatego było to dla niego niezwykle istotne zawodowo.
Ojciec był tym urażony. Postanowił nie kontynuować współpracy ze Szmagierem [reżyserem "07 zgłoś się" - przyp. red.] - opowiadał syn w "Nowinach Rzeszowskich".