Zofia Czerwińska i Mariusz Szczygieł przez wiele lat byli przyjaciółmi. To on przekazał mediom informacje o jej śmierci, był też jedyną osobą, której podała wytyczne, co należy zrobić po jej śmierci.
Dziennikarz ujawnił, że gwiazda "Alternatyw 4" nie chciała, by cokolwiek lub ktokolwiek przejął nad nią władze. Temu upodobaniu była wierna aż do śmierci, której w ogóle się nie obawiała.
Gdy czuła, że nadchodzą jej ostatnie dni, zadzwoniła do niego. Uświadomiła mu, żeby pogodził się z takim biegiem zdarzeń, bo zostało niewiele czasu. Wcześniej poczyniła odpowiednie przygotowania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Testament, w którym oddawała mieszkanie kuzynce, był napisany i zatwierdzony u notariusza. Kolor urny, różowy, wybrany. Piosenka do zaśpiewania na pogrzebie – "My Way" – zarządzona. Pieniądze na uroczystość i stypę – przekazane. Samochód – oddany przyjaciółce. Meble – przyrzeczone parze przyjaciół. Nowy piesek york – poznany z nową panią… I tak dalej, i tym podobnie — wymienił w wywiadzie dla Plejady.
Mariusz Szczygieł podkreślił, że Zofia Czerwińska zapanowała nad tym wszystkim. Stwierdził, że absolutnie świadomie doprowadziła do formalnego zrzeczenia się dalszego leczenia.
Zdecydowała, że umrze, i podpisała dokument, że należy wstrzymać się od leczenia — wyjawił.
Aktorka trafiła do szpitala miesiąc po zakończeniu gry na planie "Świata według Kiepskich". Przeszła skomplikowaną operację kręgosłupa. Tuż po niej, wbrew opiniom lekarzy, 85-latka nie podjęła dalszej walki o powrót do zdrowia.
Grób Zofii Czerwińskiej. Wymowny cytat
Tydzień po śmierci została pochowana na cmentarzu komunalnym Północnym w Warszawie. Jej grób wciąż jest odwiedzany przez fanów. Na pionowej części mogiły (tablicy) znajduje się czarno-białe zdjęcie zmarłej oraz cytat: "Najlepsze miejsce na namiot jest zawsze trochę dalej".
To dowodzi, że Zofia Czerwińska miała nie tylko poczucie humoru, ale do ostatnich dni kontrolowała swoje życie. Z której roli najbardziej ją zapamiętaliście?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.