Martyna Wojciechowska zamieściła czarno-białą fotografię z ojcem, a do pożegnalnego wpisu dołączyła kilka wspomnień. Nie ukrywała, że mimo upływu latu tata lubił od czasu do czasu traktować ją jak małą córeczkę — podczas wizyt w rodzinnym Izabelinie siadała mu na kolanach.
Gwiazda TVN dała do zrozumienia, że Stanisław Wojciechowski na okazywanie uczuć pozwalał sobie jedynie w najbliższym gronie. Przez otoczenie był uważany za "twardziela i tytana pracy", który podchodził do życia zero-jedynkowo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
50-latka wyraziła swój smutek z powodu śmierci rodziciela. Podkreśliła, że nigdy nie chorował i miał dużo energii, jednak nadszedł jego czas i "potrzebował po prostu odpocząć". Stanisław Wojciechowski był dla niej wzorem. To po nim odziedziczyła pasje — nie tylko do motoryzacji.
Czego się od Ciebie nauczyłam? Jeździć motocyklem na jednym kole, palić gumę, zmieniać klocki hamulcowe... Ale, co najważniejsze, nauczyłeś mnie jak być sobą, iść pod prąd nawet jeśli innym się to nie podobało, nauczyłeś mnie odwagi i bycia wolnym człowiekiem. To dzięki Tobie wiem, że niemożliwe nie istnieje — napisała.
Kim z zawodu był ojciec Martyny Wojciechowskiej?
Zmarły ojciec Martyny Wojciechowskiej pracował jako mechanik samochodowy oraz kierowca rajdowy. Spędzał dużo czasu z córką, której w zaciszu warsztatu lubił opowiadać o samochodach i wyścigach, na które jeździł po całej Europie.
Niewątpliwie te opowieści sprawiły, że celebrytka pokochała jedno i drugie. To dzięki ojcu wzięła udział w Rajdzie Dakar w 2002 roku, zaczęła zwiedzać świat i współprowadziła program "Automaniak", a od 2009 roku także "Kobieta na krańcu świata".
Dla taty, dzięki któremu mam benzynę we krwi — dedykowała w swojej autobiografii pt. "Automaniaczka".
Stanisław Wojciechowski był jej największym fanem. Kilka lat temu jego córka wyznała, że w domu kolekcjonował wycinki prasowe oraz godziny nagrań z nią w telewizji. Materiały pokazywał swoim znajomym, jednocześnie z dumą oświadczając, że ma najwspanialszą córkę na świecie. Piękny sposób, w jaki został przez nią pożegnany, również na to wskazuje.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.