Zenek Martyniuk, znany król disco polo, postanowił przed świętami wyjaśnić sytuację rodzinną, która od dłuższego czasu budzi zainteresowanie mediów. Nie chciał rozmawiać z "Faktem", rozłączył się również wtedy, gdy dzwonili do niego dziennikarze o2.pl. W programie "halo tu Polsat" zdecydował się powiedzieć o konflikcie z synem Danielem, który publicznie oskarżył go o brak wsparcia finansowego.
Już na początku rozmowy z Aleksandrem Sikorą, Zenek Martyniuk stwierdził, że powodem konfliktu miała być piosenka. Daniel chciał nagrać utwór z ojcem, jednak wokalista miał odpowiedzieć, że zachowanie jedynaka może wpłynąć na brak współpracy.
Chyba sobie pozwolił za dużo. Zaraz nagrał niepotrzebnie film. On nagrywa to, co myśli i od razu wstawia na Instagram. Jakieś tam obelgi i niepotrzebne rzeczy - mówił wokalista w programie Olka Sikory.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Martyniuk dodawał w programie, że syn go przeprosił. Daniel zapewniał również, że był trzeźwy.
Tato, tato, ja ciebie przepraszam, wiesz co, ja nie byłem w ogóle pijany - w takich słowach miał zwrócić się Daniel Martyniuk do ojca. - Daniel, przestań. To przecież nie pierwszy raz - miał odpowiedzieć z kolei wokalista synowi.
Czytaj więcej: Jędrusik miała kochanka. W PRL było to owiane tajemnicą
Sprawę kłótni na gorąco komentowała Danuta, żona Zenona Martyniuka. Podkreślała, że syn Martyniuków musi zdecydować się na leczenie uzależnień od alkoholu i narkotyków. Dodawała, że Zenek kupił synowi mieszkanie dwupoziomowe, dwa auta w tym porsche i sportowego mercedesa. A ponadto robi wszystkie opłaty oraz przelewa alimenty na dziecko. Podobnego zdania jest wokalista Akcentu.
To nie jest taka prosta sprawa. On musi zgodzić się na leczenie. Jeżeli sam nie będzie chciał, to nic to nie da - mówił zmartwiony ojciec. Dodał, że jeszcze nie wie, czy tegoroczne święta Martyniukowie spędzą z synem.
Czytaj więcej: 23 lata temu zmarł Ciechowski. Miał romans ze znaną aktorką
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.