Nowe wieści o Uli i Stanleyu z "Sanatorium miłości". Ich związek to przetrwa?
Ula i Stanley poznali się na planie 7. sezonu "Sanatorium miłości". Po emisji randkowego show dalej tworzą parę. Zdradzili, jakie są ich plany na najbliższą przyszłość. Okazuje się, że nie tylko fani domagają się, by doszło do zaręczyn. Co na to zakochany senior?
Ula i Stanley po zakończeniu nagrań do "Sanatorium miłości" musieli trzymać swój związek w tajemnicy. Dopiero po emisji finałowego odcinka mogli publicznie przyznać, że pomiędzy nimi narodziło się poważne uczucie.
Postanowili razem zamieszkać, a niebawem planują wspólny wypad do Irlandii. W rozmowie z "Faktem" emerytka poinformowała, że już była w tym kraju, a dla jej ukochanego będzie to pierwszy raz. Wylecą tam na zaproszenie znajomych.
Fani zwrócili uwagę na słowa, jakie padły z ust Stanleya. Wyjawił, że podczas podróży planuje dla Uli niespodziankę, jednak nie chciał podać żadnych szczegółów. To może wskazywać na chęć zaproponowania partnerce kolejnego etapu w ich związku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Qczaj od dłuższego czasu jest singlem. Wspomniał też o Maćku Peli.
Może to będzie okazja na coś wyjątkowego... - dywagował w tabloidzie.
Uczestniczka "Sanatorium miłości" postanowiła dać mu konkretny znak, że jest tym zainteresowana. Nie bawiła się w subtelne podpowiedzi i wprost oznajmiła, że liczy na szybkie sformalizowanie ich relacji.
Czekam, aż mi się oświadczy — skwitowała w "Fakcie".
Stanley pozostaje tajemniczy w sprawie daty i miejsca wydarzenia, jednak nie ukrywa okoliczności, w których chciałby, by się odbyło. Jego zdaniem oświadczyny powinny być romantyczne i widowiskowe.
Jeśli już, to będzie to spektakularne wydarzenie, z kolanem, pierścionkiem, bukietem i zachodem słońca — podsumował.
Stanley z "Sanatorium miłości" tkwił w toksycznym małżeństwie
Para po powrocie z Irlandii zamierza wyjechać na kolejny urlop — tym razem do ciepłych krajów. Fani zastanawiają się, czy podczas któregoś z wyjazdów dojdzie do zaręczyn. Niektórzy przestrzegają seniora, by nie czekał zbyt długo, ponieważ wybranka może stracić cierpliwość.
Jego ostrożność może wynikać z dotychczasowych doświadczeń. Były górnik przed kamerami "Sanatorium miłości" zdradził Marcie Manowskiej, że 30 lat tkwił w toksycznym małżeństwie i zdecydował się na rozwód.