Największym sukcesem w karierze Michała Szpaka jest zajęcie wysokiego, ósmego miejsca podczas Eurowizji 2016. Choć to wyróżnienie poskutkowało rozkwitem jego kariery, żadna z późniejszych piosenek nie zdobyła takiego uznania, jak zaprezentowana w Sztokholmie "Color of your life".
Piosenkarz nie wydaje się być z tego powodu szczególnie zmartwiony. W najnowszym wywiadzie dał do zrozumienia, że jako artysta nie potrzebuje poklasku i ciągłego tworzenia przebojów, które spodobają się wszystkim słuchaczom. O wiele ważniejsze jest dla niego to, by pozostać sobą i pokazywać się takim, jakim naprawdę jest.
Niestety, nie wszyscy w ten sposób patrzą na jego wizerunek. Część fanów uważa, że stylizacjami, w których eksponuje swoje ciało, za wszelką cenę chce wzbudzić atencję i zatuszować brak sukcesów na listach przebojów. 33-latek dla takich osób ma jedną radę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie po to jestem w muzycznym biznesie, żeby nakładać na siebie presję. [...] W żaden sposób komentarze, które odnoszą się do mojej twórczości, a próbują przyćmić mnie tym, że to jest przerost formy nad treścią, do mnie nie trafiają. To jest moja wrażliwość, to jest moja odsłona i to jest moja wizja tego, co chcę przedstawić. Jeśli się komuś to nie podoba, to jest jego problem — oznajmił na łamach Plejady.
Michał Szpak uważa, że Polacy nie są na niego gotowi? Inaczej było na Łotwie
Michał Szpak ubolewał, że polskie społeczeństwo nie jest wystarczająco tolerancyjne, by zaakceptować jego wolność wyrażania siebie. Zupełnie inaczej poczuł się na Łotwie, gdzie wystąpił jako zagraniczna gwiazda na tamtejszym odpowiedniku festiwalu w Opolu.
Tutaj w Polsce wytworzyła się wielka kontrowersja, że jak to jest możliwe. "Boże, sutki na wierzchu", po prostu jakieś pretensje ogromne. [...] A tam każdy ma totalny luz — podkreślił na łamach portalu.
Zatroskani wielbiciele twórczości Michała Szpaka mają dla niego proste rozwiązanie. Aby zatrzymać hejt, powinien wejść do studia i stworzyć utwór, którym znów podbije serca rodaków.
Nie wiadomo jednak, czy artysta pójdzie za tą radą. W Plejadzie wyznał bowiem, że "nie wie, czy hit jest mu potrzebny do tego, żeby funkcjonować". Jak widzicie jego przyszłość na polskim rynku?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.