Sylwia Bomba odwiedziła nasze studio, by opowiedzieć o swojej nowej książce "Insulinooporność. Jak odzyskać zdrowie, witalność i szczupłą sylwetkę", w której opowiada o swoim życiu i walce o spełnienie marzenia o wymarzonej sylwetce po zdiagnozowaniu insulinooporności. Całą rozmowę z Bombą znajdziecie na samym dole tego artykułu.
Podczas rozmowy zapytaliśmy też gwiazdę "Goggleboxa" o jej popularność w internecie. Nie jest tajemnicą, że Bomba jest jedną z najbardziej zasięgowych influencerek w naszym kraju, a jej stawki za posty sponsorowane są bardzo wysokie. Czy jako Polacy potrafimy docenić sukces finansowy innych? W oczach Sylwii niekoniecznie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: "Mówili, że sprzedałam się dla kasy". Agnieszka Chylińska wspomina moment zwrotny w karierze
Dla mnie to jest oczywiste, że w Polsce nie lubi się ludzi, którzy zarabiają dobre pieniądze. Polacy ogólnie mają ogromny problem z mówieniem o pieniądzach. Jest dużo takich stwierdzeń, które przez lata były utwierdzane w naszym społeczeństwie, jak np. że jak bogaty, to pewnie złodziej, albo ukradł, albo gdzieś zachachmęcił. Jest wiele takich dogmatów, które powodują, że jednak posiadanie pieniędzy jest nacechowane w zły sposób, a ja uważam, że posiadanie pieniędzy jest fantastyczne, bo daje wolność. Jeżeli bowiem masz pieniądze, a jesteś w jakiejś niekomfortowej sytuacji, to bierzesz swoją kartę, wychodzisz, zamykasz za sobą drzwi idziesz tam, gdzie ci jest dobrze. W momencie, kiedy masz jakiś komfort finansowy i możesz zapewniać sobie niezależność decyzji - dobre życie swojej rodzinie czy swojemu dziecku - to nie rozumiem, dlaczego w społeczeństwie to jest odbierane jako coś złego - powiedziała nam Sylwia.
Bomba uważa, że u nas w kraju zwłaszcza problem mają kobiety, które walczą o swój sukces finansowy i ciężką pracą go odnoszą.
Jest jeszcze jedna rzecz. Myślę, że nie tylko nie lubi się ludzi, którzy mają pieniądze, ale... nie lubi się takich kobiet (które osiągają sukces - przyp. red.). Ostatnio miałam taką sytuację, że wypuściliśmy z Grzesiem (partnerem Sylwii - przyp. red.) filmik do internetu - czy on był udany czy nieudany, to jest inna sprawa - ale byliśmy tam na współautorstwie rolki. Wymyśliliśmy go razem, nakręciliśmy go razem, występujemy tam po równo i wyobraź sobie, kto zebrał hejt za tą rolkę? Tylko ja. O Grzesiu nawet nikt nie wspomniał ani jednego słowa (...) Jeżeli ktoś osiąga sukces sam, osiąga go legalnie, płaci podatki w kraju i jeszcze do tego wszystkiego odnosi sukces, to dlaczego ta osoba jest źle odbierana? Dlaczego to jest negatywne? - zastanawiała się głośno podczas rozmowy z nami Sylwia.
Czy być może tak się dzieje po prostu przez zwykłą ludzką... zazdrość? Bomba przyznaje, że ona w ogóle nie rozpatruje sukcesu w takich kategoriach.
Zazdrość jest kompletnie obcą mi emocją. Jeżeli patrzę na przykład na Anię Lewandowską, to nie myślę sobie: "Kurde, ale miała szczęście. Wyrwała Roberta, on jej jeszcze pomaga i ma tak fajnie". Nie, ja sobie myślę, że fantastycznie że dała radę, tylko jej brawo bić, że tak fajnie to wszystko przekuła na swój sukces i na swoją markę osobistą i że ja też tak dam radę. Dla mnie to jest inspiracja. Nie wypisuję do naprawdę bogatych milionerów: "Na pewno jesteś złodziejem i cię nie lubię, bo masz więcej niż ja", tylko sobie czytam ich biografię i zastanawiam się, jak to osiągnęli, bo być może uda mi się zainspirować, żeby w swoim życiu też wprowadzić zmiany i zarabiać jeszcze więcej - skwitowała Sylwia.
A obecnie co jest główną gałęzią jej działalności, z której zarabia najwięcej? I ile osób pracuje na jej sukces w social mediach? Na te pytania odpowiedzi również znajdziecie w naszym materiale wideo.
Zobaczcie też nasz cały najnowszy wywiad z Sylwią Bombą:
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.