Tylko nieliczni pamiętają ikoniczny moment z 2016 roku, gdy Jacek Kurski (wówczas świeżo upieczony prezes TVP) pojawił się w gmachu przy Woronicza. Towarzyszyły mu wtedy Danuta Holecka i... Anna Popek.
Była gospodyni "Pytania na śniadanie" przez kolejne lata cieszyła się dużym zaufaniem władz telewizji. Ten czas nie mógł trwać wiecznie i skończył się po wyborach z października 2023 roku. Gwiazda ostatni raz pojawiła się na antenie 19 grudnia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna Popek po zwolnieniu z TVP błyskawicznie dostała propozycję, by poprowadzić "śniadaniówkę" w TV Republika. Do nowego pracodawcy przeniosła się razem ze wspomnianą Danutą Holecką. Teraz wieszczy rychły koniec państwowej telewizji. Dlaczego?
Zwolniona Anna Popek wiesza psy na "nowej" TVP
Okazuje się, że 55-latka sposób, w jaki przedstawiciele nowego medialnego układu zwolnili ją oraz prominentne twarze "dobrej zmiany" uważa za "okrutny". Jest on jedną z przyczyn, które - jak twierdzi - "przyśpieszą upadek tej firmy".
W rozmowie z Pomponikiem oprócz srogiej prognozy o upadku mediów publicznych, podzieliła się też mocno krytyczną recenzją tego, co aktualnie serwowane jest widzom. Zauważyła bowiem, że programy są tendencyjne i dzielą Polaków.
Nie potrzebuję dodatkowego źródła zdenerwowania, jakim jest program telewizyjny źle albo niechlujnie robiony. Albo robiony w sposób ideologiczny – a widzę, że to zaczyna być. Dlatego wyrzuciłam telewizor i już go chyba nie wprowadzę do swojego mieszkania - gorzko skwitowała.
Czy Telewizja Polska poradzi sobie bez Anny Popek, czy rzeczywiście upadnie? Internauci w tej sprawie byli niemal jednomyślni. Zdecydowana większość sądzi, że powodów frustracji zwolnionej prezenterki należy doszukiwać się gdzieś indziej, a największa stacja bez niej jakoś sobie poradzi.Też tak myślicie?
ZMasz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.