Bosacka "zaniemówiła", gdy zobaczyła to w sklepie. "Po co kupować?"
Katarzyna Bosacka podczas swoich wędrówek po supermarkecie natrafiła na produkt, który — choć przeznaczony dla dzieci — nie jest najzdrowszy. Wręcz przeciwnie. Z oburzeniem wymieniła, ile cukru mieści się w 100 gramach smakowych słomek do mleka. "To powinno być zakazane" - odrzekła jedna z fanek.
Katarzyna Bosacka nie jest zwykłą klientką supermarketów, ponieważ zanim włoży jakiś produkt do wózka, najpierw szczegółowo czyta jego etykietę. W wielu przypadkach po tej krótkiej lekturze rezygnuje z zakupu i odkłada go na półkę. Tak było w przypadku makowych słomek do mleka, które rodzice często kupują dzieciom.
Dietetyczka ostrzegła, by więcej tego nie robili — dla dobra dzieci. Słomki mają w składzie nie tylko cukier, ale również syrop glukozowy i dekstrozę. Zwróciła uwagę, że opakowanie jest mylące i manipulujące.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
5 zastosowań sody oczyszczonej
Kiedy zobaczyłam ten produkt w sklepie, naprawdę zaniemówiłam. Na opakowaniu – śliczna krówka i wielki napis "milk", a w środku… smakowe słomki, które wkłada się do zwykłego mleka. Brzmi niewinnie? To spójrzmy na skład. [...] Trzy pierwsze miejsca to po prostu cukier, cukier i jeszcze raz cukier. Efekt? 92 g cukru w 100 g produktu — analizowała na Instagramie.
Katarzyna Bosacka zadrwiła z umieszczenia na końcu składu naturalnego aromatu truskawkowego. Według niej jego znikoma ilość "niczego już tu nie uratuje". Zastanawiała się, po co kupować coś, co można zastąpić domowym wyrobem w kilka minut.
Po co to kupować, zwłaszcza dzieciom? [...] Przecież jeśli chcemy "truskawkowe mleko", wystarczy wrzucić do blendera truskawki i mleko — bez kilogramów cukru — podsumowała.
Bosacka podała skład produktu. Internautka: "To powinno być zakazane"
Internauci przyznali rację, że jej rozwiązanie jest o wiele zdrowsze. W sekcji komentarzy znalazły się opinie świadomych klientów, przede wszystkim rodziców. Mieli wątpliwości, czy producenci niezdrowych smakowych słomek do mleka podawaliby je swoim dzieciom.
"Nie kupuję mojej pociesze takich wynalazków. To powinno być zakazane", "Dlaczego wszędzie tego cukru jest tak dużo?", "Teściowie kupują wnukom. Nie przetłumaczysz", "Zawsze omijam to szerokim łukiem", "W tym samym sklepie wolę kupić oddzielnie mleko i truskawki, a jak dzieciak chce — to nawet kolorowe słomki" - czytamy na Instagramie.