Widzowie "Jeden z dziesięciu" doskonale pamiętają, jak Artur Baranowski w 2023 roku bez ani jednego błędu odpowiedział na wszystkie finałowe pytania, zdobywając rekordowe 803 punkty. Na godnego rywala czekał półtora roku. Został nim Artur Łasiński.
Nowy omnibus dał się zaskoczyć Tadeuszowi Sznukowi tylko raz. W 2. rundzie wskazał gady jako gigantopiteki — gromadę zwierząt żyjącą wiele milionów lat temu. Poprawna odpowiedź to ssaki. Na resztę odpowiedział bezbłędnie.
Nie jest ani naukowcem, ani profesorem. W wizytówce przedstawił się jako pracownik międzynarodowej korporacji. Interesuje się historią i piłką nożną, a jego motto życiowe brzmi: "odważnie i do przodu!".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak informuje TVP, jego największymi przeciwnikami wcale nie są zawiłe i podchwytliwe pytania prowadzącego, na które trzeba odpowiadać niemal bez zastanowienia. Artur Łasiński o wiele gorzej sobie ze stresem. Trzykrotnie próbował swoich sił w studiu "Jeden z dziesięciu". Na imponujące dokonanie musiał poczekać.
Uważam, że najważniejsza jest koncentracja, refleks, ale przede wszystkim odwaga, żeby odpowiadać na pytania — mówił.
Widzowie zachwyceni zwycięzcą "Jeden z dziesięciu". Kiedy wystąpi w finale?
Ku uciesze widzów nie dał pokonać się swoim słabościom i brawurowo odpowiedział na zagwozdki z interdyscyplinarnej wiedzy. Zdobył 802 punkty, czym zaskarbił sobie uznanie w mediach społecznościowych.
"Prawdziwy szacunek dla pana wiedzy", "Zazdroszczę", "Ale emocji pan dostarczył, co za wiedza", "Artur Baranowski i Artur Łasiński — zbieżność imion to nie może być przypadek", "Jestem pod wrażeniem", "Też jestem Artur, ale na tym kończą się podobieństwa" - czytamy na profilu programu.
Artur łasiński zapewnił sobie występ w wielkim finale. Tam zmierzy się z Dominikiem Rauerem, który w swoim odcinku uzyskał 453 punkty. Pojedynek mistrzów zostanie wyemitowany 5 maja na antenie TVP2 o godz. 18:50. Będziecie oglądać?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.