Małgorzata Borysewicz razem z poznanym dzięki "Rolnik szuka żony" małżonkiem wychowuje dwójkę dzieci. Wkrótce na świecie powitają trzecie. Kobieta mimo ciąży aktywnie przygotowuje się do świąt Bożego Narodzenia. Niestety, nie wszystko układa się po jej myśli. W sieci podzieliła się przykrym doświadczeniem.
Podjeżdżając do jednego ze sklepów, skorzystała z miejsca parkingowego dla rodziny. To nie spodobało się pewnej klientce, która zażądała od niej, by natychmiast przesunęła samochód. Na nic nie zdały się tłumaczenia celebrytki, że jest w ciąży.
Pani po prostu na mnie, na nas nakrzyczała, jakim prawem w ogóle mogliśmy tam stać, bo nie mamy dzieci ze sobą. A to, że jestem w ciąży, jej zdaniem do niczego mnie nie upoważniało. Nawrzeszczała na mnie z samego rana — relacjonowała na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Małgorzata Borysewicz usłyszała także gorzkie słowa na temat swoich występów w telewizji. Agresywna kobieta zasugerowała, że dzięki popularności rolniczka chce korzystać z dodatkowych przywilejów.
To było przed Lidlem i podobno ta pani gdzieś pracuje w służbie zdrowia Łomży — skwitowała oburzona 33-latka.
Fani współczują Małgorzacie Borysewicz z "Rolnik szuka żony"
Na szczęście żona Pawła Borysewicza powściągnęła emocje i nie wdała się w dalszą dyskusję. Nie chciała się niepotrzebnie denerwować i psuć nastroju przed świętami. Ograniczyła się jedynie do tego, by rozzłoszczonej osobie życzyć wesołych świąt.
Podobnie zachowała się wobec internautów. Życzyła im, by takie sytuacje ich nie spotykały. Fani empatycznie zareagowali na przedstawioną historię i wyrazili współczucie wobec ciężarnej.
Podkreślili jej siłę i pozytywne podejście do życia. Docenili także, że mimo przykrości, nie straciła dobrego humoru i kontynuuje przygotowania do Bożego Narodzenia. Też uważacie, że nie powinna zostać potraktowana w tak bezwzględny sposób?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.