Dagmara Kaźmierska była jedną z najbardziej kontrowersyjnych uczestniczek "Tańca z gwiazdami". Budziła mieszane emocje nie tylko za sprawą swoich wątpliwych tanecznych umiejętności. Na ocenie tychże skupiała się Iwona Pavlović. Słono za to zapłaciła.
Jurorka padła wówczas ofiarą hejtu, którego rozmiary przekroczyły wszelkie granice. Słowa, jakie pisali do niej krytycy, doprowadziły ją do załamania nerwowego. Choć przed kamerami nie dała tego po sobie poznać, po każdym odcinku z Dagmarą Kaźmierską czuła się bardzo źle. Przez to, co o sobie czytała, czasem na jej twarzy pojawiały się łzy.
To był hejt, gdzie mnie wyzywano, ale tak wulgarnie, tak okropnie. [...] Wulgarnie, obrzydliwie, nawet nie chcę powtarzać. [...] Jak czytasz coś takiego... Jeden, dziesiąty, setny. Ja nie wytrzymałam... pękłam — wspominała w Świecie Gwiazd.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Iwona Pavlović przyznała, że skala oszczerstw kierowanych pod jej adresem była większa niż kiedykolwiek. Choć wielokrotnie surowo oceniała różne pary (a to nie podobało się ich fanom), to nigdy reakcje nie były to aż tak obelżywe.
To był mój najgorszy moment nieradzenia sobie z hejtem. Takim wulgaryzmów nie miałam nigdy. To był najgorszy hejt w moim życiu. Obrzydliwe było to, co piszą — przyznała.
Skompromitowana Kaźmierska zniknęła z show-biznesu
Gdy Dagmara Kaźmierska z powodów zdrowotnych zrezygnowała z dalszego udziału w "Tańcu z gwiazdami", długo nie mogła nacieszyć się spokojem. Kilka dni później w mediach rozgorzała burza, gdy na jaw wyszły zeznania osób poszkodowanych przez nią w przeszłości.
Informacje o przestępczej działalności celebrytki wywołały lawinę krytyki. Fani, którzy wcześniej zaciekle jej bronili i krytykowali Iwonę Pavlović, nagle zniknęli. Polsat również zdystansował się od gwiazdy "Królowych życia".
49-latka zniknęła z show-biznesu. Jak sądzicie, "Czarna Mamba", która od początku miała wobec niej wątpliwości, odetchnęła wtedy z ulgą?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.