Anna Wendzikowska poinformowała fanów, że nigdy nie była fanką Wielkanocy, ponieważ w jej domu celebrowało się ten okres w nienależyty sposób. Nawiązała do czasów dzieciństwa, gdy jej rodzice borykali się z uzależnieniem.
Była prezenterka "Dzień dobry TVN" wspomogła się terapią, by im wybaczyć i rozliczyć się z przeszłością. Aktualnie wychowuje dwie córki i dba o to, by nie musiały przeżywać tego, co ona. Święta spędziła razem z nimi oraz innymi bliskimi.
Kiedy jesteś DDA, to nie lubisz wolnych dni, bo wiadomo, co one oznaczają. Ale moje serce powoli znajduje spokój, tworzę nowe nawyki i własne tradycje. Odnajduję w moim życiu i w mojej historii — również rodowej — coraz więcej zasobów, nie tylko traum i obciążeń — napisała na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna Wendzikowska dodała, że przeszła "trudną drogę", ale jest już "po drugiej stromnie ciemności". Życzyła fanom — a zwłaszcza tym, którzy również są DDA — by znaleźli w sobie siłę, by nie powielać błędów rodziców.
Wpis okrasiła kilkoma zdjęciami z córkami i krewnymi. Razem z Kornelią i Antoniną była w kościele ze święconką, nie zabrakło też malowania pisanek, spaceru po lesie i zabaw z dziadkami. Nie da się ukryć, że zafundowała dzieciom sporo atrakcji, dzięki którym po latach na pewno będą wspominać ten czas z radością.
Anna Wendzikowska jest DDA. Wybaczyła rodzicom
Anna Wendzikowska początkowo próbowała ignorować traumę, ale z czasem zrozumiała, jak bardzo wpłynęła ona na jej relacje z rodzicami. Swoje przemyślenia opisała w książce pt. "Ku szczęściu. Moja droga do spełnienia i wewnętrznego spokoju".
Wyznała, że terapia pomogła jej zrozumieć, że alkohol potrafi zmienić osoby uzależnione. Dzięki pracy nad sobą zdołała zaakceptować wady matki, która mimo problemów wpoiła jej wiele pozytywnych wartości. To pomogło jej w dorosłym życiu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.