27 listopada w 20 odcinku 146. edycji popularnego teleturnieju "Jeden z dziesięciu", doszło do sytuacji, która mogła rozbawić wielu widzów.
Łukasz Drygała, menadżer działu technicznego z Wrocławia, który w teleturnieju brał udział jako zawodnik numer 3, miał dokończyć znane powodzenie. Prowadzący wypowiedział słowa: "Kuty na...".
Uczestnik dokańczając powiedzenie użył sformułowania "cztery łapy". Prawidłowy związek frazeologiczny brzmi oczywiście "kuty na cztery nogi" i oznacza kogoś bardzo sprytnego, przygotowanego na każdą ewentualność lub kogoś z ogromnym doświadczeniem życiowym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prowadzący teleturniej, Tadeusz Sznuk, w odpowiedzi stwierdził, że oczywiście liczba kończyn się zgadza, ale nie chodzi o łapy tylko nogi. Łukasz Drygała przez nieprawidłową odpowiedź zaprzepaścił szansę na udział w finale odcinka. Był ostatnią osobą, która odpadła przed ostatnim etapem.
Przed kilkoma dniami hitem sieci okazał się występ innego uczestnika teleturnieju. Krzysztof Karaś z Magdalenki pod Warszawą na pytanie: "Jak nazywa się osoba prowadząca dyskusję w internecie albo urządzenie do przyciszania dźwięku w pianinie?" udzielił zabawnej odpowiedzi. Zamiast "moderator" powiedział "pedał".
W czwartek, 28 listopada odbędzie się Wielki Finał obecnego sezonu "Jednego z dziesięciu". Szansę na rekord wszech ma Mateusz Kosonowski, który w swoim odcinku teleturnieju TVP2 zdobył 602 punkty. Ten póki co należy do Dominika Rauera, który w odcinku i finale zdobył łącznie 906 punktów.
Program "Jeden z dziesięciu" emitowany jest w Telewizji Polskiej od 1994 roku. Od tego czasu prowadzi go Tadeusz Sznuk, który sprawdza wiedzę uczestników. Do gry przystępuje oczywiście dziesięcioro zawodników, a odcinek składa się z trzech etapów. Specyfika pytań dotyczy wszystkich dziedzin życia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.