Królewskie bankiety, opisane przez Toma Parkera Bowlesa jako "świetliste i pozłacane", odbywają się do trzech razy w roku w St. George's Hall w Windsorze lub w sali balowej w Pałacu Buckingham, przy dużym stole w kształcie podkowy.
To nie jest zwykłe jedzenie, ale genialnie skoordynowany balet, dyplomacja na najwyższym poziomie. Królowie, królowe, książęta, władcy i prezydenci zasiadają, by delektować się potrawami ze wspólnego stołu. Takie kolacje mogą liczyć nawet trzy dania i pozostają ważnym narzędziem dyplomatycznym — wyjaśnia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Menu na te wydarzenia są nadal pisane po francusku i wysyłane do zatwierdzenia przez króla i królową.
Zmarła królowa Elżbieta, podobnie jak król Karol, była pedantem, jeśli chodzi o szczegóły — informuje Parker Bowles.
Monarchini zawsze układała menu z myślą o swoich gościach, dodając własne sugestie i pamiętając preferencje z ich poprzednich wizyt.
Czego nie znajdziesz w królewskiej kuchni?
W królewskim menu trzy potrawy były stanowczo wykluczone: pikantne jedzenie, skorupiaki (ze względu na ryzyko zatrucia) oraz potrawy obfitujące w czosnek. Ważna była również sezonowość składników, które były pozyskiwane, jeśli to możliwe, z królewskich posiadłości.
Tom Parker Bowles podkreślił, że zarówno jego matka - królowa Kamila, jak i król Karol III są wielbicielami prostych, zdrowych i sezonowych potraw. Królowa spożywa lekkie lunche, takie jak zupa z kurczaka czy wędzony łosoś, podczas gdy król Karol nie jada lunchu wcale.
Król i królowa naprawdę znają się na jedzeniu. Karol to prawdziwy bohater kulinariów, zawsze podkreślający znaczenie zrównoważonego rolnictwa i braku marnotrawstwa na swoim stole — zauważa syn królowej Kamili.
Tom Parker Bowles zapowiedział premierę swojej nowej książki "Cooking And The Crown" (pol. Gotowanie i korona), która ukaże się 26 września. Lektura zawiera kulinarne preferencje i ciekawostki o brytyjskiej rodzinie królewskiej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.