Aktor Janusz Rewiński zmarł w sobotę (1.06). O śmierci popularnego artysty i satyryka poinformowali jego synowie. Rewiński (znany z ról w takich produkcjach jak "Kiler" czy "Tygrysy Europy") angażował się społecznie i politycznie do końca życia.
Czytaj także: Nie żyje Janusz Rewiński. "Siara" miał 74 lata
Polityczna kariera Rewińskiego doprowadziła go nawet do parlamentu. Na fali popularnego w latach 90. programu satyrycznego "Skauci piwni" współtworzył Polską Partię Przyjaciół Piwa. W ugrupowaniu działali m.in. Bohdan Smoleń i Krzysztof Piasecki.
Partia uzyskała względnie wysokie poparcie (3,27 proc.) w pierwszych, całkowicie wolnych wyborach parlamentarnych w 1991 roku. Co istotne, w tamtych wyborach nie obowiązywał próg wyborczy. Ten wynik dał jej łącznie 16 mandatów poselskich. Wraz z Januszem Rewińskim do sejmu weszli m.in. Krzysztof Ibisz i Jerzy Dziewulski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziewulski wspomina Rewińskiego
Ten ostatni o śmierci swojego byłego kolegi z ław sejmowych dowiedział się od bezpośrednio od nas. Nie ukrywa, że od wielu lat nie miał kontaktu z byłym kolegą z ław sejmowych, ale wspomina współpracę z nim pozytywnie.
Politycznie Janusz był trudnym człowiekiem, ale jednocześnie sympatycznym i kontaktowym facetem. Miał ogromną rolę przy tworzeniu Polskiej Partii Przyjaciół Piwa. To dzięki niemu ten projekt był bezczelnie zorganizowanym zrywem - wspomina Dziewulski.
Były szef ochrony prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego dodaje, że "Rewiński był zatwardziałym antylewicowcem", a mimo to "bardzo dobrze się dogadywali". Tłumaczy też, że satyryczną otoczkę wokół partii wymyślił właśnie zmarły artysta.
Założenie partii było satyryczne. Nazywaliśmy ją trochę wygłupem. To był jednak sposób na sukces. Janusz wymyślił, że satyryczna, żartobliwa nazwa w połączeniu z poważnymi nazwiskami (w partii było m.in. wielu przedsiębiorców - przyp. red.) to sposób na sukces - ujawnia po latach Jerzy Dziewulski.
Co ciekawe, Janusz Rewiński na estradzie i w polityce to były dwie zupełnie inne osobowości. Jerzy Dziewulski podkreśla, że artysta "bardzo poważnie podchodził do swojej misji politycznej".
Nie było śmieszkowania i żartów. To był poważny gość, który poważnie podchodził do swojej misji. Nie można było powiedzieć "Janusz, daj spokój, nie zgrywaj się". Chciał coś zrobić. Żalił mi się później, że to nie ma sensu, że nie jest w stanie zdziałać tego, co sobie założył - mówi nam były policjant i wieloletni poseł.
Jerzy Dziewulski żałuje, że w pewnym momencie Janusz Rewiński bardzo się zdystansował od otaczającego go świata. - Trudno było się z nim spotkać, porozmawiać, nie chciał nawiązywać kontaktu - mówi nam ceniony antyterrorysta. Podkreśla, że mimo różnic politycznych, zawsze będzie dobrze wspominał byłego kolegę z partii.
W ostatnich latach życia Rewiński popierał PiS
Polska Partia Przyjaciół Piwa dość szybko rozpadła się na dwie frakcje, a następnie została częścią Polskiego Programu Liberalnego. W tym czasie Janusz Rewiński został usunięty przez stronników Leszka Bubla z fotela prezydenta PPPP.
W 1993 roku próbował wrócić do polityki i wystartować na stanowisko szefa Polskiego Programu Liberalnego. Ostatecznie Janusz Rewiński przegrał rywalizację i wycofał się z aktywnej polityki. Komentował ją jednak na bieżąco m.in. w programie "Ale plama" prowadzonym wraz z Krzysztofem Piaseckim.
W 2010 roku Janusz Rewiński wszedł w skład komitetu poparcia Jarosława Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich. W 2015 roku zaangażował się w kampanię Andrzeja Dudy, a w wyborach parlamentarnych w 2019 roku poparł oficjalnie Prawo i Sprawiedliwość. Wystąpił też w spotach tej partii.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.