Z cała pewnością Anny Marii Wesołowskiej nikomu przedstawiać nie trzeba. Pochodząca z Łodzi sędzia w latach 2006-2011 wcielała się w samą siebie w paradokumencie "Sędzia Anna Maria Wesołowska". W formacie rozstrzygała przeróżne sprawy sądowe.
Na początku mój program traktowano jako "wygłupy" w telewizji. Zarzucano mi, że robię to dla kasy i popularności. Nie widziano w tym misji. A mnie sława nie była potrzebna - przyznała Michałowi Misiorkowi w rozmowie dla Plejady.
W pewnym momencie Anna Maria Wesołowska zniknęła przestrzeni publicznej. Do telewizji wróciła w 2019 r. Wówczas spotkała się z ogromnym hejtem. Dlaczego?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Otóż wiele osób dopatrzyło się widocznych zmian w jej wyglądzie. Nie był to jednak efekt operacji plastycznych, jak przypuszczano. Anna Maria Wesołowska w "Dzień dobry TVN" wyznała, że przeszła skomplikowaną operację mózgu.
Pod zdjęciem, gdzie mam jedno oko większe, drugie mniejsze, po poważnej operacji mózgu, jest wpis: chirurg plastyk się nie popisał. Po co tej kobiecie tego typu operacja? To nie chirurg plastyk, bo przecież miałam poważną operację onkologiczną. I mogę podziękować panu profesorowi, który uratował mi życie. To, że część twarzy jest trochę inna, bo lekko sparaliżowana, czy to ma znaczenie? No pewnie, że zostało, trochę wygolonej głowy. Ale ja żyję, ja mówię, myślę - powiedziała.
Czytaj także: Zapytaliśmy Polaków, ile dają na tacę. "Chodzi o gest"
Wywiadzie Anna Maria Wesołowska wyznała także, że bardzo zależało jej, na szybkim powrocie na plan paradokumentu. Poprosiła nawet, by nie golono jej całej głowy.
Przecież pani może umrzeć, o czym pani mówi. Jakie nagrania - miała usłyszeć od lekarza.
Sędzia tuż przed zabiegiem spisała testament. W ten sposób chciała zabezpieczyć dzieci i wnuczęta. Była to jedynie formalność, ponieważ wierzyła, że operacja przejdzie pomyślnie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.