Karol Strasburger prowadzi "Familiadę" nieprzerwanie od 1994 roku. Świętowanie okrągłego jubileuszu trwa w sieci już od kilku tygodni. Na profilu aktora można zobaczyć fragment dawnego odcinka, podczas którego ucina sobie pogawędkę z dentystką.
Archiwalne nagranie stało się okazją, by opisał słodko-gorzką anegdotę ze swojego życia. Choć przydarzyła mu się wiele lat temu, szczegółowo pamięta ją do dziś. Okazuje się, że podczas turnieju tenisowego nabawił się urazu twarzy i potrzebował pilnej interwencji stomatologa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poranek przywitał mnie wyjątkowym, zębowym pechem! [...] To, co zobaczyłem w lustrze po śniadaniu, było przyśpieszonym Halloween, dostałem od losu niechciany angaż do roli hrabiego Draculi. I już myślałem, że Wróżka Zębuszka odwiedza tylko dzieci, aż tu nagle, specjalnie dla mnie przyfrunęła w ekspresowym tempie — napisał na Facebooku.
Zdenerwowany Karol Strasburger skontaktował się wtedy ze specjalistką, którą nazwał cudotwórczynią. Dentystka "uratowała jego uśmiech", dzięki czemu nie musiał ukrywać się w domu. Nie zdradził jednak, co dokładnie się stało. Można podejrzewać, że ułamał mu się ząb (lub całkowicie wypadł).
Nie dziwne więc, że uczestniczkę zajmującą się tym fachem przed kamerami należycie docenił. Z pewnością nauczony doświadczeniem wiedział, że taka znajomość może przydać się w najmniej oczekiwanym momencie.
Jaką emeryturę dostaje Karol Strasburger?
Gospodarz "Familiady" podobne rozmowy przeprowadzał z bohaterami programu przez kolejne lata. Nic nie wskazuje, by miał to przerwać, ponieważ mimo osiągnięcia wieku emerytalnego nie zamierza kończyć swojej przygody z telewizją.
77-latek zapowiedział, że przekonuje go do tego nie tylko niespożyta energia i chęć do pracy, ale także bardziej prozaiczne argumenty. W rozmowie z Plotkiem zdradził, że wysokość jego emerytury oscyluje w graniach 1-2 tys. zł. Za taką kwotę trudno byłoby mu utrzymać rodzinę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.