Znowu gra na ulicy. 30 lat temu był fenomenem imprezy Jurka Owsiaka
30 lat temu została zorganizowana pierwsza edycja Przystanku Woodstock (obecnie Pol’and’Rock Festival). Od 15 do 16 lipca 1995 roku w Czymanowie nad jeziorem Żarnowieckim bawiło się ok. 25–30 tys. osób. Jednym z artystów występujących na scenie był Witold Szymański, słynny Pan Witek, gość z Atlantydy. Co słychać u tego artysty?
Gwiazdami tamtej imprezy, której pomysłodawcą był Jurek Owsiak były takie zespoły jak: Myslovitz, IRA, Urszula, Closterkeller, Dezerter, Vader i illusion. Nie brakowało także mniej znanych artystów. Jednym z nich był Pan Witek, gitarzysta samouk, który od lat występuje na ulicy w charakterystycznym kowbojskim stroju.
Witold Szymański pochodzi ze wsi Prace Małe pod Tarczynem, gdzie w latach 60. i 70. grał w założonym przez siebie zespole Wieśniacy. Rozpoznawalność dały mu występy na sopockim Monciaku oraz w Gdańsku, gdzie zauważył go Tymon Tymański, namawiając go do wydał swoich utworów. W 1993 nagrał kasetę pt. "Gość z Atlantydy".
Dzięki temu trafił w programu telewizyjnego "Lalamido", prowadzonego przez Krzysztofa Skibę i Pawła "Konja" Konnak, gdzie w każdym odcinku wykonywał około minutową piosenkę. W 1994 zagrał spontaniczny, improwizowany koncert podczas imprezy w katowickim Spodku, brał udział w festiwalu w Jarocinie oraz na koncertach w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W trakcie jednej z aukcji wspierających WOŚP wystawił na licytację swoją gitarę, jednak nabywca zwrócił mu instrument. Pojawił się także gościnnie w talk-show Kuby Wojewódzkiego oraz uczestniczył w castingach do "Idola" i "Musy be the music". Wydał także płytę CD pt. "Hultaje". W 2014 pociąg kursujący między Krakowem a Kostrzynem nad Odrą (w ramach trasy z okazji Przystanku Woodstock) nazwano "Pan Witek" na cześć muzyka.
Poza muzyką zajmuje się też ogrodnictwem jako aranżer ogrodów skalnych i rzeźbi w drewnie. Interesował się także polityką i w 2010 roku chciał wystartować w wyborach prezydenckich. Zbierał podpisy pod autorskim projektem konstytucji, opartym na myślach Sokratesa. Według Krzysztofa Skiby, Pan Witek inspirował się także ideami zawartymi w "Mein Kampf", co było to przyczyną wykluczenia muzyka z programu TVP2. Prywatnie ma żonę, Zosię oraz kilkoro dzieci. Na stałe mieszka w Radomiu.
Niedawno blisko 82-letni artysta powrócił do grania ulicznego. Ponownie pojawił się na ulicach Sopotu - poinformował portal esopot.pl. Fani twórczości Pana Witka, gościa z Atlantydy byli tym faktem zachwyceni. - To jest niemożliwe, 35 lat temu wyglądał dokładnie tak samo", "Witek powinien być honorowym obywatelem miasta Sopot. Przecież to ponad 35 lat jest tam obecny (choć może i dłużej). Żaden artysta nie występował częściej w Sopocie - czytamy na Facebooku.