Skromy Jan Kobuszewski uważał, że jest niezdolny do kabaretu. A mimo to z Edwardem Dziewońskim w Kabarecie "Dudek" bawił do łez i bawi do dzisiaj każdego, kto natknie się na ich nagrania w sieci.
Urodzony w Warszawie, najpierw mieszkał na Nowym Bródnie, następnie z rodziną przeniósł się do Śródmieścia. Jednak w 1941 r. Kobuszewscy zostali stamtąd eksmitowani - mur getta stanął dokładnie w miejscu, gdzie mieściła się ich kamienica.
Powstanie Warszawskie wyryło się w jego pamięci na zawsze. Po powrocie do stolicy zamieszkali z rodziną na Saskiej Kępie. Z początku pociągało go nie aktorstwo, ale... ichtiologia. Mimo to podjął próbę dostania się do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie. I przegrał. Jak tłumaczył po latach - po prostu się nie przygotował do egzaminu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ostatecznie studia ukończył w 1956 i w tym samym roku rozpoczął pracę w Teatrze Młodej Warszawy.
Czytaj także: Rynkowski ma głodową emeryturę. Ratują go inwestycje
Młodzieńcza miłość, przyjaźń na całe życie
Hannę Zembrzuską, swoją żonę, poznał mając 20 lat. Od początku się wspierali w swoich aktorskich ścieżkach. W 1965 roku urodziła im się córka, Maryna.
Połączyła ich młodzieńcza miłość, która z czasem przerodziła się w przyjaźń, by pod koniec życia mogli wspierać się w najtrudniejszych momentach - mówiła Maryna w wywiadzie do książki "Kobusz. Jan Kobuszewski z drugiej strony sceny".
Ciepły człowiek, który milczał na temat życia prywatnego
Bliscy wspominają go jako człowieka niezwykle ciepłego, życzliwego, obdarzonego fenomenalnym poczuciem humoru. Uwielbiał żartować z siebie, ale też z innych. Wywiadów natomiast nie lubił. Jak już dał się namówić na rozmowę, to próbował nie wychodzić poza pewien zestaw faktów o sobie i rodzinie. Mawiał: "Życie prywatne to moja forteca" i bardzo się tego pilnował. Wiadomo, że był bardzo wysportowany (potrafił robić salta) i uwielbiał majsterkować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W życiu zawodowym też nie próżnował. Związany był z kabaretami Dudek i Olgi Lipińskiej. Wystąpił w ok. 2 tys. programów telewizyjnych i kilkudziesięciu filmach, w tym tych w reżyserii Stanisława Barei, jak "Poszukiwany, poszukiwana" (1972), "Nie ma róży bez ognia" (1974) czy "Brunet wieczorową porą" (1976).
Walczył z nowotworem, ale to zdrowie żony było dla niego najważniejsze
Jan Kobuszewski w 1987 roku usłyszał diagnozę nowotworu jelita grubego. Kilka lat później rak uderzył ponownie. Tym razem aktor nie wierzył, że wygra. Przeszedł poważną operacją na otwartym mózgu i jak sam mówił - przeżył tylko dzięki swojej żonie. Wtedy właśnie ona zaczęła bardzo podupadać na zdrowiu. Gdy była w szpitalu, jego po raz trzeci zaatakował nowotwór.
Mimo to nie odstępowali siebie na krok do ostatniej chwili.
Mama codziennie siadała przy łóżku […] Nie mówili wiele, padały tylko pojedyncze słowa, brali się za ręce i trwali w milczeniu. To była najpiękniejsza rozmowa o miłości, jakiej byłam świadkiem - wspominała ich córka.
Jan Kobuszewski cały czas martwił się tym, kto po jego śmierci zaopiekuje się jego żoną. Ona z kolei była zła, że to on odszedł jako pierwszy. Razem przeżyli 63 lata. Jan Kobuszewski zmarł 28 września 2019 roku, a Hanna Zembrzuska odeszła 16 czerwca 2023 roku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.