Wypieki z kremem pistacjowym to w Polsce hit ostatnich miesięcy. Nie mogło zatem zabraknąć takich w Biedronce. Katarzyna Bosacka przestrzegła, że konsumpcja "dubajskiego pączka" może skończyć się niestrawnością.
Ironicznie i z nutą oburzenia przedstawiła w sieci zdjęcia przysmaku, który "właśnie się odrodził". Zwróciła uwagę, że pochodzi on z głębokiego mrożenia i sprawnie przeszedł proces... hibernacji.
Gospodyni programu "Wiem, co jem i co kupuję" przyjrzała się składnikom. Do każdego z nich dołączyła komentarz. Tym samym dała do zrozumienia, że nie wszyscy klienci rzeczywiście "wiedzą, co jedzą".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ciasto drożdżowe — klasyka, ale czy drożdże jeszcze działają po takich przygodach. Krem pistacjowy (20 proc.) - luksus? Może, choć pistacji w nim 15 proc, ale jest jeszcze 5 proc. samych orzechów. Reszta to cukrowo-tłuszczowa symfonia — grzmiała na Facebooku.
Katarzyna Bosacka suchej nitki nie zostawiła też na czekoladzie mlecznej, którą pokryty jest "dubajski pączek", licznych emulgatorach, stabilizatorach i barwnikach oraz masie jajowej, którą nazwała "jajkami w wersji instant".
Bo po co rozbijać świeże jaja, skoro można dodać coś o enigmatycznej nazwie? Hit czy kit? Próbowaliście? - zagaiła.
Jedna z internautek przyznała, że widziała ten produkt w sklepie, jednak "bała się go kupić". Inna stwierdziła, że "wygląda mało apetycznie". Ci, którzy obserwują profil dietetyczki, dzięki niej uzbroili się w potrzebną wiedzę i nie fundują sobie takich ryzykownych smakołyków.
"Dubajski pączek" to chwyt marketingowy
"Dubajski pączek" nazwą nawiązuje do czekolady, która również jest hitem nie tylko w Polsce. Nie ma z nią jednak wiele wspólnego, podobnie jak wiele "dubajskich" słodyczy w sklepach.
Oryginalna czekolada dubajska wypełniona jest prażonymi pistacjami, sezamem i ciastem kataifi. Forma nadzienia ze względu na konsystencję nazywana jest "anielskimi włosami".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.