Jaś Kapela, aktywista i poeta, ale też kontrowersyjny freak-fighter i osobowość internetowa, otrzymał stypendium od Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Środki w wysokości 5 tys. zł brutto miesięcznie przez rok mają wesprzeć jego projekt musicalu o zakazie aborcji w Polsce. Decyzja ta spotkała się z szeroką krytyką w mediach społecznościowych.
Ministerstwo Kultury wyjaśniło dla "Faktu", że stypendium przyznano na podstawie wartości merytorycznej wniosku, który uzyskał 90 na 100 punktów. Resort podkreśla, że oceny dokonują niezależni eksperci.
Personalia wnioskodawcy nie są podstawą do wydawania decyzji - jest nią wartość merytoryczna wniosków i przedstawionych w nich projektów. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zapewnia równy dostęp do stypendiów
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ministerstwo Kultury tłumaczy się z przyznania stypendium Jasiowi Kapeli
Politycy opozycji wyrazili oburzenie w mediach społecznościowych. Krytykują finansowanie projektu Kapeli z publicznych pieniędzy, podkreślając jego kontrowersyjną działalność w freak-fightach.
Premier Donald Tusk odniósł się do zjawiska freak-fightów, podkreślając, że choć nie jest ich fanem, nie wyklucza potrzeby ograniczenia dostępu dzieci do takich widowisk. Zaznaczył, że nie popiera cenzury, ale rozważa wprowadzenie regulacji w tej kwestii.
Kim jest Jaś Kapela?
Jaś Kapela, oprócz twórczości literackiej, jest znany z udziału w walkach freak-fightowych. Występuje w federacji Prime Show MMA, gdzie stoczył pięć pojedynków, z których wygrał jeden. Walki te często przyciągają uwagę ze względu na kłótnie pomiędzy zawodnikami.
Jaś Kapela pierwotnie występował w przestrzeni publicznej jako poeta i aktywista. Jego twórczość literacka przynosiła wiele kontrowersji. Jedną z głośnych "akcji" w jego wykonaniu była przeróbka "Mazurka Dąbrowskiego", co następnie wywołało dyskusję w mediach na temat wolności słowa i granic prowokacji.
W przeszłości w wywiadzie dla Wirtualnej Polski Jaś Kapela przyznał, że w celu napisania swojej książki, zwiedzał kluby warszawskie, w trakcie czego nie stronił od zażywania narkotyków. Przyznał też, że jest "produkt", z którego by nie zrezygnował.
Musiałbym poczuć, że to szkodzi mojemu życiu. Robię rzeczy, których nie chcę robić. Krzywdzę kogoś lub siebie. Jestem pewien, że dojdę do momentu, gdy zrezygnuję z alkoholu i papierosów. Co do innych środków – na pewno nigdy nie chciałbym rezygnować z psychodelików. Są dobre dla rozwoju duchowego. Euforyki? Od czasu do czasu nie zaszkodzą - mówił.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.