Tomasz Kammel zamieścił w sieci krótki poradnik. Rozróżnił w nim dwa rodzaje hejtu. Według niego może wynikać z zazdrości lub zawiści. Radzi, by pierwszy zupełnie ignorować, zaś drugi określił mianem bardziej niebezpiecznego.
Były gospodarz "Pytania na śniadanie" przekonywał, że zawiść "to niczym życzenie śmierci". Od ludzi, którzy się nią kierują, woli trzymać się z daleka. W sieci - jak twierdzi - jest to dużo łatwiejsze niż w codziennym życiu. Co zatem zrobić, by w mediach społecznościowych nie było miejsca na mowę nienawiści?
Macie słownik wulgaryzmów, który możecie stosować i prywatny słownik słów zakazanych, który możecie wedle własnego życzenia cały czas rozbudowywać - oznajmił na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
52-latek dał do zrozumienia, że traktuje swój profil jak dom, a odwiedzających jak gości. Wymaga, by odpowiednio się zachowywali. Jeśli tak nie jest, nie warto mieć skrupułów. Trzeba postępować zdecydowanie i radykalnie.
Nie tylko kasujcie nieprzychylne komentarze, ale usuwajcie nienawistników. Hejterzy wam w niczym nie pomogą, a skutecznie popsują nastrój - poradził.
Fani byłego gwiazdora TVP entuzjastycznie odpowiedzieli na nagranie. W sekcji komentarzy dali znać, że wymienione w filmie uwagi wezmą sobie do serca.
"Jak zawsze w punkt", "Złym słowem można zniszczyć człowieka. Stop hejt", "Bardzo wartościowy post" - pisali.
Tomasz Kammel nie raz padł ofiarą hejterów
Nie ma wątpliwości, że Tomasz Kammel przekazaną wiedzę oparł na własnych - niekoniecznie miłych doświadczeniach. Kilkukrotnie krytycy mieli mu wiele do zarzucenia - część z nich swoje uwagi przekazywała za pomocą słów niemających nic wspólnego z konstruktywizmem.
Tak działo się rok temu, gdy jako konferansjer pozwolił sobie na odpolitycznioną odezwę na festiwalu w Opolu. W 2021 roku hejterzy dali o sobie znać po tym, jak podczas koncertu Bocellego zbyt pochlebnie witał ze sceny Jacka Kurskiego z żoną.
Choć pobudki takich zachowań istotnie nie wszystkim musiały się podobać, to fala negatywnych i obraźliwych komentarzy, jaka wówczas na niego spływała, chwilami zdecydowanie przekraczała zasady kultury i netykiety.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.