Sławomir Wałęsa mieszkał w Toruniu. Nie miał regularnego kontaktu z rodziną, a borykał się nie tylko z samotnością, ale także uzależnieniem od alkoholu. Gdy przez kilka tygodni sąsiedzi przestali go widywać, postanowili wezwać policję.
Sąsiadka z piątego piętra, która być może mu pomagała, zaniepokoiła się, że nie widziała go od dłuższego czasu — powiedziała w "Fakcie" sąsiadka - pani Iwona.
Jedna z mieszkanek osiedla w rozmowie z gazetą przyznała, że od dwóch tygodni na klatce schodowej dało się wyczuć nieprzyjemny zapach, pojawiły się muchy. Funkcjonariusze odkryli ciało syna Lecha Wałęsy w stanie rozkładu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazuje się, że od pewnego czasu miał problemy zdrowotne. Sąsiad przekazał, że Sławomir Wałęsa niedawno skręcił kostkę i miał spory kłopot, by się poruszać (mieszkał na trzecim piętrze).
53-latek próbował wychodzić z mieszkania, jednak udawało mu się dojść jedynie na półpiętro. Widział go, jak zrezygnowany siedział na schodach. Miał utrzymywać zdawkowe relacje z sąsiadami. Z relacji tabloidu wynika, że był zaniedbany i nieogolony.
Data i miejsce pogrzebu nie są jeszcze znane. Są przypuszczenia, że może zostać pochowany na cmentarzu w Gdańsku obok urny z prochami brata zmarłego w 2017 roku.
"On niszczył siebie". Była żona Sławomira Wałęsy chciała mu pomóc
Sławomir Wałęsa był dwukrotnie rozwiedziony. Miał czwórkę dzieci, jednak nie utrzymywał z nimi dobrych relacji. Nie chciał udać się na odwyk, choć w 2023 roku sąd wydał decyzję obligującą go do terapii.
Katarzyna, była żona mężczyzny, w "Super Expressie" przyznała, że rozstała się z nim właśnie ze względu na pogłębiający się nałóg alkoholowy. Podejmowała próby, by go z tego wyciągnąć.
On niszczył siebie. Mnie i naszą córkę Zosię. On swoim piciem zniszczył naszą rodzinę — mówiła.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.