Juwal Rafael, reprezentantka Izraela na Eurowizji, mierzy się zarówno z trudną przeszłością, jak i z kontrowersjami wokół obecności swojego kraju w konkursie. Świadoma możliwego buczenia z widowni, podchodzi do występu z determinacją i pełnym zaangażowaniem.
Lumo jest maskotką Eurowizji 2025. Pluszak miał być pupilem fanów, a stał się obiektem krytyki. Internauci nie tylko porównują go do postaci z koszmaru, ale żartują, że przynosi pecha uczestnikom. "Poszkodowany" już został reprezentant Norwegii. Powstała też inna teoria.
Znamy już nazwisko artystki, która będzie reprezentować Izrael podczas tegorocznej Eurowizji. Taką misję otrzymała Yuval Raphael. Gwiazda ma za sobą traumatyczne doświadczenia związane z atakiem Hamasu.
Niedługo po charytatywnej kolacji "Kucharze pomagają Tomkowi Jakubiakowi" jej beneficjent spakował walizki i ruszył aż do Izraela. Cel jest jeden: prywatna klinika Assuta, która oferuje specjalistyczne leczenie onkologiczne. Dlaczego Tomasz Jakubiak zdecydował się właśnie na to miejsce?
Obecność Izraela na tegorocznym Konkursie Piosenki Eurowizji w szwedzkim Malmo wywoływała skrajne emocje, zarówno wśród widzów, obserwatorów jak i samych uczestników konkursu. W kontekście ogromnych kontrowersji wynik izraelskiej propozycji może zaskakiwać.
Nie milkną kontrowersje związane z tegorocznym finałem 68. Konkursu Piosenki Eurowizji. Wszystko po zdyskwalifikowaniu z finałowego odcinka reprezentanta Niderlandów Joosta Kleina. Obecnie sprzeciw wobec tego działania ogłosił zeszłoroczny finalista Käärijä, który miał ogłosić w sobotę wyniki głosowania.
Reprezentantka Izraela, 20-letnia Eden Golan, zakwalifikowała się do finału tegorocznej edycji konkursu Eurowizji. Nie mniej jej występ spotkał się z nieprzyjemnym przyjęciem – na widowni rozległo się głośne buczenie, które organizator próbował zagłuszyć. Reakcja publiczności była formą wyrażenia sprzeciwu wobec udziału w konkursie kraju, który obecnie znajduje się w stanie wojny.
W ostatnich dniach w internecie zaczęło krążyć nagranie, które sugeruje, że Robert de Niro starł się z propalestyńskimi protestującymi. Do zdarzenia miało dojść w Nowym Jorku. Okazuje się jednak, że aktor nagrywał tam jedynie sceny do nowego serialu.