Syn Krzysztofa Krawczyka, Krzysztof Krawczyk junior, nie uzyskał praw do używania nazwiska ojca jako znaku towarowego. Urząd Patentowy przyznał te prawa wdowie po artyście, Ewie Krawczyk, oraz jego menedżerowi, Andrzejowi Kosmali. Decyzja ta oznacza, że syn nie może występować pod pełnym imieniem i nazwiskiem ojca.
Ten biedny chłopak przegrał sprawę o prawo do zarabiania na znaku słownym "Krzysztof Krawczyk". To Ewa Krawczyk i Andrzej Kosmala będą mogli czerpać z tego zyski. Igor musiał zapłacić koszty procesu, prawie 1700 złotych - mówił Zbigniew Rabiński, opiekun Krzysztofa Krawczyka juniora, w rozmowie z portalem ShowNews.
Krzysztof Krawczyk junior nie zamierza zaprzestać używania nazwiska ojca
Krzysztof Krawczyk junior, mimo decyzji urzędu, zamierza kontynuować występy pod swoim nazwiskiem. Zbigniew Rabiński w rozmowie z "Faktem" potwierdził, że artysta nie zamierza zmieniać swojego scenicznego pseudonimu. W maju i październiku planowane są koncerty z jego udziałem w Teatrze Muzycznym w Łodzi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Będzie się prezentował pod swoim nazwiskiem. W dowodzie ma napisane Krzysztof Krawczyk, a nie żaden junior, żaden Igor. W maju i w październiku znów odbędą koncerty z jego udziałem w Teatrze Muzycznym w Łodzi. Krzysztof chciał tę sprawę rozwiązać, uporządkować i zacząć żyć spokojnie jak wolny człowiek, który ma prawo do swojego imienia, nazwiska, do swojego talentu, do śpiewania, bo potrafi śpiewać - powiedział Rabiński.
Sprawa o nazwisko rozpoczęła się w 2021 r., kiedy to Ewa Krawczyk i Andrzej Kosmala złożyli wniosek o zastrzeżenie imienia i nazwiska artysty. Krzysztof Krawczyk junior złożył sprzeciw, jednak Urząd Patentowy go nie uwzględnił. Zbigniew Rabiński wyraził rozgoryczenie, podkreślając, że syn artysty chciał uporządkować swoje życie i mieć prawo do swojego nazwiska.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.