Jan Englert był gościem podcastu "WojewódzkiKędzierski", gdzie w rozmowie z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim przyznał, że obejrzał odcinek "Tańca z gwiazdami" z Grażyną Szapołowską, ponieważ "żona mu kazała". Było to nawiązanie do jego dawnego konfliktu z aktorką. Dyrektor artystyczny Teatru Narodowego w Warszawie odniósł się także do afery z nepotyzmem, czyli zatrudnieniu córki i żony do "Hamleta".
Kiedy Jan Englert, dyrektor Teatru Narodowego, ogłosił obsadę najnowszej produkcji "Hamlet", w sieci zawrzało. Okazało się, że aktor zaangażował do projektu żonę oraz córkę. Oburzeni internauci pisali o "skrajnym nepotyzmie". W obronie Englerta stanęła Natasza Urbańska, która w rozmowie z Pomponikiem podkreśliła, że liczy się talent, a nie - nazwisko.
Jan Englert, po latach pracy jako dyrektor artystyczny Teatru Narodowego, ustępuje z funkcji. Choć tę decyzję podjął w sierpniu 2024 roku, wejdzie ona w życie dopiero wkrótce. Legendarny aktor odchodzi z placówki w cieniu oskarżeń o nepotyzm.
Jan Englert od kilku dekad związany jest z młodszą o 25 lat Beatą Ścibakówną. Choć początkowo nikt nie dawał ich związkowi szans, do dzisiaj tworzą szczęśliwe małżeństwo. W najnowszym wywiadzie aktor przyznał, że nie celebruje Dnia Kobiet. Padły zaskakujące słowa.
Jan Englert udzielił wywiadu dla serwisu cozatydzien.tvn.pl, w którym opowiedział o oszustwie, którego padł ofiarą. Jeden z jego wywiadów został wykorzystany do fałszywej kampanii leku, który rzekomo miał pozwolić mu na powrót do zdrowia. Sprawa trafiła do prokuratury.
Jan Englert i Beata Ścibakówna przybyli do ukochanej Juraty, by naładować akumulatory. To oczywiście ich wakacyjna tradycja. "Super Express", donosząc o urlopie tej pary, zachwyca się tym, jak wygląda obecnie 56-letnia aktorka.